Follow us!
Jedynym powtarzającym się w większości spektakli Eryka Makohona i Krakowskiego Teatru Tańca elementem jest plastyka, budowana przede wszystkim światłem, które niejednokrotnie jest jedyną scenografią dla tańca. W spektaklach KTT światło zyskuje autonomię, staje się podmiotem. W tekście poniżej, Paweł Łyskawa, podążając tropem wyznaczonym przez Adę Kobusiewicz, analizuje rolę światła we wcześniejszych spektaklach Eryka Makohona.
Ada Kobusiewicz, autorka pracy „La danza de la luz. La iluminación y la danza contemporanea”, nawiązując do Rolanda Barthesa opisuje projektowane przez Eryka Makohona światło w kategoriach punctum, które Barthes charakteryzuje jako ukłucie, jako to, co fascynuje, przyciąga i wyostrza. Przeciwieństwem punctum jest studium, czyli pozbawione emocji odczytanie informacji zawartej w obrazie, warunkowane uczestnictwem w określonej kulturze. Punctum zaś jest kwintesencją subiektywnego obcowania z fotografią, to dostrzeżenie detalu, który porusza odbiorcę i nie pozwala o sobie zapomnieć.
W wizualnym kształcie spektakli Krakowskiego Teatru Tańca nie bez znaczenia jest wspominane już wielokrotnie architektoniczne wykształcenie choreografa, który o przedstawieniach myśli przestrzennie i wielowymiarowo. Istotny jest także fakt, że rola choreografa w tym wypadku znacznie się rozszerza, projektuje on już nie tylko ruch, ale także scenografię, kostiumy i światło.
Światło przyjmuje tutaj różne funkcje, ponieważ jak wskazuje Kobusiewicz już w samych przedstawieniach „możemy odnaleźć zarówno odczłowieczone ciała Nicolais’a, Pop Art Rauschenberga, geometrię przestrzenną Wilsona, jak i surrealizm Piny Bausch” , w związku z tym światło staje się „synonimem ciszy, może wyzwalać emocje, manipulować percepcją, posiadać swą własną dramaturgię, rządzić się tymi samymi prawami, co ciało lub nawet, podobnie jak w przestrzeni Wilsona, być protagonistą” .
Światło w spektaklach Krakowskiego Teatru Tańca zazwyczaj nie jest używane technicznie, jedynie w celu oświetlenia, przeciwnie jest niezależnym bytem, często wnoszącym dodatkowe treści i znaczenia. Światło często realizuje własne scenariusze, które w konfrontacji z działaniami scenicznymi daje interesujące rezultaty. Tak jest na przykład w spektaklu „Kwadryga na TRZECH”, w której światło jest dla tancerzy pełnoprawnym partnerem. Niemalże samo przemieszcza się po scenie. Reflektor umieszczony jest na długim łańcuchu, który umożliwia ruch całej konstrukcji w każdym kierunku w którymkolwiek momencie. Efekt zaczyna być interesujący zwłaszcza kiedy światło uruchomione przez jednego z tancerzy przestaje być ograniczone sceną. Przekracza granice, wchodząc w terytorium widza i wdzierając się w jego intymność. Co więcej światło we wspomnianym spektaklu jest improwizowane. Duży wpływ na jego kształt mają tancerze, którzy oświetlają siebie nawzajem. Bawią się grą cienia ze światłem. Jest to zresztą zabieg charakterystyczny w spektaklach Krakowskiego Teatru Tańca.
Makohon, inspirowany być może dziełami Caravaggio czy Rembrandta, często wykorzystuje światłocień, aby poprzez światło ujawnić tylko jedną część ciała i na niej skupić uwagę widza, nawet więcej- niczym tenebryści uwydatnia ciało poprzez światło i cień na ciemnym tle. Poprzez sterowanie intensywnością światła i wycinanie przestrzeni, wydobywanie światłem detali, percepcja widza ulega ciągłej manipulacji.
W ostatniej scenie wspomnianej wyżej „Kwadrygi na TRZECH”, tancerze budują rzeźbę z puszek coca-coli . Światło sterowane przez tancerzy kieruje uwagą publiczności, skupiając jej wzrok na stworzonej rzeźbie, akcentując jednocześnie formę nowego elementu.
Kobusiewicz w swojej pracy podkreśla, że światło jest jednym z podstawowych elementów tworzenia obrazów, rejestrowanych przez zmysły. Nie bez znaczenia pozostają jego kolory. Kolor światła, podobnie jak muzyka jest w stanie kierować nastrojem widza.
W wielu spektaklach Krakowskiego Teatru Tańca światło nie ma konkretnego koloru, jeśli już jakiś się pojawia to jest to zazwyczaj niebieski. Niebieski ma surową formę, kojarzy się z racjonalizmem i intelektualnym chłodem, „Niebieski jest kolorem sprzyjającym myśleniu- nie działaniu” . Idąc dalej, tropem wyznaczonym przez Kobusiewicz, w poszczególnych spektaklach niebieskie światło interpretowane może być na różne sposoby. W „Jestestwach” oznacza minimalizm, chłód, obojętność, w „Anakolucie” jest narzędziem tworzącym irracjonalny i futurystyczny obraz ciał odizolowanych w transparentnej przestrzeni. Czasem niebieskie światło służy podkreśleniu plastyczności sceny, eksponując zimno śniegu, padającego na tle ciemnej przestrzeni („Ballada o ciszy”). W „Koronerze” niebieskie światło buduje chłód prosektoryjnego wnętrza. Światło w spektaklach Krakowskiego Teatru Tańca bardzo często buduje geometrię przestrzeni, wycina ją, formuje, tak jak na przykład w spektaklu „Kobieta z wydm”, w którym tancerka zamknięta zostaje w klaustrofobicznej przestrzeni budowanej przede wszystkim światłem.
W „TAKARAZUKA camp”, oświetlenie w wielu scenach eksponuje sylwetkę tancerzy zakrywając jednocześnie emotywne części ciała. W ostatniej scenie światło ujawnia androgeniczny charakter tancerza, nie określając jego płci. Kobusiewicz ideę tę odnosi do odczłowieczonych ciał Nicolais’a. Nicolais odziewa aktorów w różne skąpe kostiumy, kryjąc ich oblicza i zmienia ich ciała w ruchome ekrany. Eryk Makohon ogołaca ciała, ale podobnie jak Nicolais, nie ukazuje ostatecznie prawdziwej tożsamości aktorów, żonglując różnymi ich obrazami, nierzadko dwuznacznymi.
Kolejne spektakle Krakowskiego Teatru tańca dowodzą, że relacja pomiędzy przestrzenią, ruchem i światłem jest niezwykle istotna. Eryk Makohon zaznacza, że „można widzieć muzykę i słyszeć światło” , próbując dowieść prawdy tych słów we własnych spektaklach, które od początku klasyfikuje jako teatr tańca, a więc gatunek operujący na równi wieloma środkami, wśród nich scenografią i światłem.
ŚWIATŁO W SPEKTAKLACH ERYKA MAKOHONA